Blog

Czytniki w służbie dyslektykom

Rate this post
Dziś trzy słowa o plusach, które niosą nowoczesne technologie dla uczniów, a konkretnie czytniki książek. Jeśli mnie teraz czytasz to zapewne w taki czy inny sposób masz lub miałeś kontakt z dysleksją i nowym gatunkiem dzieci na naszej planecie – czyli Dzieckiem Cyfrowym. Dziś nie będę rozpisywać się o tym jakie spustoszenie w delikatnym, rozwijającym się układzie nerwowym sieje nieograniczone, nieukierunkowane korzystanie z elektroniki i jaki to ma związek z dysleksją (a ma!). Tak jest w przypadku braku umiaru w korzystaniu z gier, youtuba, kreskówek i wszystkich przekazów, które narażają dziecko na ogromną ilość bodźców. Młody, rozwijający się, chłonący wszystko mózg nie w stanie ich wszystkich przetworzyć. Wtedy męczy się  i wyłącza, a koncentracja spada czy dziecko chce czy nie. Ale wiadomo, że nie ma od tej tendencji odwrotu. Więc może warto wydestylować z tego całego elektronicznego bałaganu trochę plusów. 
Czytniki i ebooki
Takim niewątpliwym plusem dla osób z dysleksją jest korzystanie z czytników książek. Czytniki są narzędziem idealnym dla osób z dysleksją. Po treningu na prostych książeczkach można powoli przechodzić na poważniejsze lektury właśnie na czytniku.
Pozytywne skojarzenia
Czytnik wygląda jak tablet. A więc podświadomie kojarzy się dziecku z rozrywką, odwrotnie niż książka, która większości dyslektyków kojarzy się ze stresem. Pozytywne emocje są bardzo istotnym elementem wchodzenia w świat książek u dzieci z dysleksją. Większość swojego szkolnego życia związana jest z czytaniem, które przysparza najczęściej emocji negatywnych dzieciaki te spędzają poza strefą komfortu.
Paluszki i koncentracja
Dziecko może używać palców do przesuwania stron, dokładnie tak jak w przypadku iphonów. Do tego jest przyzwyczajone od wczesnego dzieciństwa i to mu pomaga w skupieniu. Badania pokazują, że jeśli możemy używać w czasie nauki dłoni i dotyku, skupiamy się dużo lepiej i jesteśmy bardziej zaangażowani.
Koniec z gubieniem się
To ważna funkcja w czytnikach. Już nie musimy pamiętać, gdzie skończyliśmy czytać. Urządzenie otwiera się tam, gdzie skończyliśmy. To wielki plus dla dyslektyków, którzy czasem muszą długo szukać w książce miejsca, gdzie skończyli i gubią się przy tym niemiłosiernie. 
Idealna czcionka
Duża czcionka to jeden z najważniejszych, technicznych aspektów czytania dla ludzi z dysleksją. Czytniki umożliwiają dziecku ustawienie naprawdę dużej czcionki. W zasadzie wszystkie badania naukowe nad dysleksją, które wzięły pod lupę rodzaj tekstu i czcionkę pokazują jednoznacznie, że czytanie tekstów, wydrukowanych dużymi literami, czcionką bezszeryfową (którą też czytniki mają) znacząco wpływa na prędkość i poprawność czytania u dyslektyków.
Tło i kontrast
Musisz wiedzieć, że ludzie z dysleksją bardzo mocno rozprasza śnieżno białe tło, błyszczący papier i bardzo czarne litery. Gdy kontrast między tłem a literami jest duży, często litery zaczynają im “świecić”, mogą też doznawać innych “atrakcji” wizualnych. W przypadku używania czytnika ten problem mamy zredukowany. Jeśli miałeś kiedyś w ręku czytniki to wiesz, że podświetlenie tła można sobie dowolnie regulować. Ma to też ogromne znaczenie w czasie czytania na słońcu – tekst jest doskonale widoczny. To oczywiście ogromna zaleta, nie tylko dla dyslektyków 🙂
Ogromna wygoda
 Czytnik mieści się praktycznie wszędzie. Dziecko łatwo może go wrzucić do przeładowanego plecaka lub dużej kieszeni i czytać gdzie chce i kiedy chce.
Gdy słowa oddychają…
Odległości między wersami tekstu o kolejna ważna sprawa dla dyslektyków. Praktycznie wszystkie osoby doświadczające problemów z czytaniem łatwiej dekodują tekst, gdy odległości między wierszami są duże. Jeden z moich uczniów opisał to tak: “gdy słowa oddychają to nareszcie stoją, zamiast tańczyć mi przed oczami”.
Zapamiętywanie słów
Jak pewnie wiesz, dzieci z dysleksją niezbyt łatwo zapamiętują nowe słowa. Tu z pomocą przychodzi im funkcja zapisywania potrzebnych słów. Większość czytników ma wbudowaną, łatwą do obsłużenia taką funkcję. To taki prywatny słownik z nowo poznanymi słowami. Możemy też w kilkanaście sekund  skopiować sobie najważniejsze fragmenty tekstu, cytaty czy kluczowe informacje do specjalnego, łatwo dostępnego notatnika.
Jeśli więc wasz cyfrowy potomek zaczął już jako tako czytać i robi to bez obrzydzenia, ale jego technika czytania jest jeszcze daleka do doskonałości, spróbujcie podsunąć mu ten świetny gadżet. Wielu moich klientów donosi mi, że w przypadku ich dzieci to był świetny etap pośredni, między uczeniem się elementarza, a czytaniem prawdziwych książek. A niektórzy młodzi ludzi już przy nim pozostali i stali się zapalonymi czytelnikami.
Życzę Wam więc, ukierunkowanych na efekt, owocnych działań z nowymi technologiami!