Dysleksja i nauka liter
Dysleksja, to, poza wszystkimi innymi kłopotami, przede wszystkim trudność z prawidłowym nauczeniem się liter. Dzieci z dysleksją niektórych liter uczą się łatwiej, niektórych z większym trudem. Opiszę Ci dziś 5 najważniejszych zasad, dzięki którym możecie pokonać problem z uczeniem się liter.
Pamiętaj – bez dobrego, szybkiego rozpoznawania liter (czyli kojarzenia wyglądu litery z dźwiękiem) dziecko z dysleksją nie nauczy się poprawnie łączyć ich w sylaby. Z bardzo prostego powodu – nie wie dokładnie co ma połączyć. Być może spotkasz się z różnymi szkołami i terapiami, które promują najpierw naukę całych sylab, a potem wyodrębniania z nich głosek. Być może jest to skuteczna metoda dla dzieci z lekką dysleksją lub dla tych, które nie mają skłonności do dysleksji. U dzieci z poważniejszymi problemami zachowałabym tradycyjną kolejność uczenia się czytania – czyli najpierw nauka liter, potem łączenie ich w sylaby.
Zasada 1 – Dysleksja a gotowość fonologiczna
Większość badań z ostatnich lat pokazuje, że istnieje silny związek między dysleksją a problemami fonologicznymi. Aby dziecko mogło nauczyć się liter potrzebuje gotowości fonologicznej. Jest to umiejętność właściwego dla danego wieku przetwarzania bodźców słuchowych oraz umiejętność ich ekspresji w formie mowy. Właściwie rozwinięte funkcje fonologiczne gwarantują prawidłowe rozpoznawanie głosek. Jest to funkcja konieczna, aby dziecko mogło nauczyć się litery czyli połączyć jej brzmienie z wyglądem.
Co możesz zrobić?
Problemy fonologiczne często są już wyłapywane przez wnikliwą panią w przedszkolu. Tam też odbywają się badania przesiewowe prowadzone przez logopedów. To oni reagują i kierują dzieci na dodatkowe zajęcia.
Jeśli jednak jesteś zdana na siebie, zacznij od prywatnej wizyty u poleconego logopedy. Doświadczona osoba wskaże Ci co możesz dalej zrobić. Być może wskazana będzie wizyta u foniatry. Być może warto będzie zająć się stymulacją niewłaściwie działającego przetwarzania słuchowego. Wtedy zalecane jest skorzystanie z jakiejś terapii słuchowej, np. Tomatisa lub Terapeutycznego Słuchania.
Z rozpoznaniem tego problemu nie warto czekać. Każdy miesiąc opóźnienia w stymulowaniu funkcji fonologicznych oznacza dla Was opóźnienie w nauce czytania.
W internecie znajdziesz sporo fajnych zabaw i ćwiczeń na stymulację słuchu fonematycznego. Jeśli więc wizyta u specjalisty się opóźnia – nie czekaj, zacznij sama, tu i teraz!
Zasada 2 – dysleksja a percepcja wzrokowa
Widzisz, że twój potomek ma kłopot z rysowaniem linii prostych, kółek, przekraczaniem linii środka, nie umie odzwierciedlić kształtu prostych rysunków czy liter? Może to oznaczać konieczność „podciągnięcia” funkcji wzrokowych.
Jeśli uzyskasz pewność, że procesy fonologiczne odbywają się prawidłowo, a Twoje dziecko jednak myli litery, może to być wina nie wystarczająco sprawnie działającego przetwarzania wzrokowego.
Co możecie zrobić?
Po pierwsze należałoby sprawdzić wzrok u okulisty. Ale dobry wzrok to nie wszystko. W przypadku podejrzenia dysleksji warto sprawdzić pracę gałek ocznych u poleconego optometrysty. Być może spotkałaś się z pojęciem opto-dysleksji. Jest ona właśnie spowodowana tym, że gałki oczne „nie współpracują” ze sobą. Optometrysta sprawdzi jeszcze kilka innych, niezbędnych do nauki czytania funkcji. Większość ćwiczeń przekazanych przez optometrystę wykonujecie regularnie w domu. Ich efekty są możliwe do zauważenia dość szybko.
W międzyczasie warto w domu bawić się w zabawy pomagające w stymulowaniu spostrzegawczości i percepcji wzrokowej, np. wyszukiwanie brakujących szczegółów na obrazkach. Mnóstwo pomysłów na takie zabawy znajdziecie w sieci.
Zasada 3 – dysleksja i plastelina
To niesamowicie ważny etap. Setki dzieci, które nie były w stanie nauczyć się liter tradycyjnymi sposobami, dzięki zmysłowi dotyku i własnemu zaangażowaniu uczą się liter w ekspresowym tempie. Wystarczy, że zrobią litery własnoręcznie i zupełnie samodzielnie.
Jak pracować?
Możesz wydrukować dla dziecka cały alfabet (czcionka bezszeryfowa Arial) – litery małe i duże. Ważne! Litery muszą wyglądać tak jak wyglądają w książkach, nie tak jak je piszemy odręcznie. Dla dyslektyków to ważne, przecież litera „a” wygląda zupełnie inaczej pisana i drukowana. A my przecież na razie uczymy się czytać.
Gdy taki wzorzec liter jest wydrukowany możecie użyć masy plastycznej, dobrej jakościowo plasteliny lub masy solnej w jednym kolorze aby stworzyć wszystkie litery. Najpierw dziecko tworzy mnóstwo wałków jednakowej grubości. Następnie przy pomocy bezpiecznego narzędzia kroi z nich kawałki, które składają się na daną literę. Potem z tych 2 lub 3 kawałków tworzy literę wyglądającą jak oryginał. Gdy tworzy taką literę, możesz kilkakrotnie zapytać dziecko o to jaka to litera. Gdy ją rzeźbi i powtarza jej brzmienie, świetnie ją zapamięta.
Pytacie mnie często czy można się uczyć na gotowych, plastikowych literach. Można oczywiście, ale u dzieci z trudnościami lepiej i szybciej działa samodzielne stworzenie litery od podstaw. Po prostu, aby wyrzeźbić taką literę dziecko musi zrobić analizę: jak mają wyglądać kawałki, jakie zastosować proporcje, w którym miejscu zrobić kreseczkę itd. itd. i dzięki temu zapamiętuje literę duży szybciej.
Zasada 4 – obrazy, obrazy, obrazy…
Dzieci z dysleksją lub te z zagrożeniem, mają fantastyczną wyobraźnię. Niezwykle łatwo wizualizują różne rzeczy i tę zdolność warto wykorzystać, gdy uczymy je liter.
Jak to zrobić?
Można na przykład poprosić, aby dziecko wyobraziło sobie jak najwyraźniej jakąś literę, którą już zrobiło z masy solnej i narysowało jej kształt na Twoich plecach. Ty zgadujesz co to za litera. Po czym zamieniacie się miejscami. Ty rysujesz, dziecko wyobraża sobie jej kształt i mówi jaka to litera. To naprawdę fantastyczne ćwiczenie, dzięki któremu dziecko kojarzy litery z bezpieczeństwem, bliskością i przyjemnością fizyczną.
Jeśli dziecko ciągle nie potrafi jakieś literki zapamiętać, ja najczęściej pozwalam na zrobienie rzeźby do tej litery. Gdyby to była np. litera ź, dziecko układa wyraz rozpoczynający się na tą literę, np. słowo „źródło” i tworzy trójwymiarową rzeźbę źródła z plasteliny. Zostawcie sobie ten model gdzieś na wierzchu na kilka dni i powtarzajcie od czasu do czasu słowo i literę, której się uczycie.
Zasada 5 – rozluźnienie, spokój i koncentracja
Stan, w którym dziecko się znajduje podczas nauki liter ma niebagatelne znaczenie dla efektów Waszej pracy.
Ogromna część dzieci, która miała trudność w tradycyjnym nauczeniu się liter jest już mocno zestresowana taką nauką. Sporo małych dyslektyków to dzieci niesamowicie energetyczne i pobudzone. Jeśli któryś z tych problemów dotyczy Twojego dziecka, warto abyście nauczyli się technik rozluźniających i obniżających napięcie.
Dopiero, gdy dziecko ma rozluźnione mięśnie, spokojny oddech i jest w kontakcie z Tobą, możecie wszystkie powyższe sposoby swobodnie stosować. I być może łączyć z innymi, które są skuteczne dla Twojego przyszłego, biegłego Czytelnika.
Życzę Wam dobrej, ukierunkowanej na efekt, owocnej pracy!